MUTT „WIOSNA” 2012 – PODSUMOWANIE

Tegoroczna, trzynasta już edycja MUTT-a zakończona. Przygotowania trwały od wielu miesięcy a planowanie tras trwało już od jesieni zeszłego roku. Imprezy 4×4 przygotowane przez nasze stowarzyszenie zawsze na pierwszym miejscu stawiały właśnie trasy. Przez wiele lat wraz z rozwojem Off-Roadu w Polsce trasy MUTT-a stały się powszechnie znane jako wymagające i potrafiące zaspokoić potrzeby wyjeżdżenia się w terenie. Według zbieranych wśród uczestników MUTT-a 2012 opinii trasy się podobały pomimo wielu awarii sprzętowych i zmęczenia. Po wielu latach niepewnej pogody w tym roku aura dopisała. Błoto nie wyschło a przy temperaturach ok. 30 °C nie było problemu z wodnymi przeprawami. Niestety nie wszystko udało się zgodnie z planem. W piątek rano 27.04 przyszła informacja, że musimy zmienić zaplanowaną trasę prologu ze względu na uwarunkowania pracy kopalni. Na nowej trasie nie było jednak możliwości przeprowadzenia widowiskowego startu równoległego. Trudno, nowa trasa też okazała się wcale nie taka łatwa ale prolog poszedł w miarę gładko ustalając kolejność startową. Niedziela to trasa Kotlarni, najpierw tzw. „starej” i dalej „babskiej”. Po porannej odprawie i starcie wyszła działalność „życzliwych” MUTT-owi osób, które pozdejmowały i pozmieniały oznaczenia trasy. Działania te były dokonywane w trakcie przygotowań przed imprezą ale nawet i w trakcie jej trwania. Było to kłopotliwe ale i tak wszystko dało się poprawić w miarę szybko i skutecznie, tak aby nie przeszkadzało to zawodnikom. Trasa na „starej” Kotlarni, bardziej mokra, na „babskiej” pozwalająca pojechać trochę szybciej zajęła większości cały dzień a i tak nie wszyscy ją ukończyli. Kilka załóg odpadło, kilka remontowało sprzęt. Kolejny dzień to gliwicki poligon i od wielu lat nie udostępniana dojazdówka lasami. Po wielu miesiącach starań udało się uzyskać zgody i ułożyć dojazd na Road-booka prawie bez asfaltu. Ostatnio jeżdżony jako nocny prolog na MUTT-a 2010 roku poligon staraliśmy się przygotować wg dawnej ideii, czyli jazdy do bólu. Mimo, że przygotowana trasa była krótsza niż kiedyś to przygotowane było kilka nowych, ciekawych miejsc i odcinków trasy. Niestety i tym razem okazało się, że oznaczenia trasy zostały poniszczone co spowodowało opóźnienie startu za co przepraszamy zawodników. Kilka naszych ekip od świtu poprawiało i na nowo wieszało taśmy na trasę dla zawodników. Cały dzień trwała walka i wieczorem podjęliśmy decyzję o skróceniu trasy aby nie zamęczyć całkiem zawodników i sprzętu przed kolejnym dniem a i tak w limicie czasu 8 godzin do mety dotarły tylko dwie załogi z szybkiej klasy sport.  Zgodnie z tradycją ostatnim etapem MUTTa była hałda w Trachach, która w porównaniu do tej sprzed lat stała się już prawie lasem. Dojazdówka przez lasy oraz krótka i szybka trasa hałdy ostatniego dnia zebrała nadspodziewanie dużą ilość startujących zawodników, którzy przez noc a nawet do rana naprawiali sprzęty aby tylko móc wystartować i ukończyć MUTT-a w całości. Widać, że duch nie ginie i naprawdę bardzo budujący dla nas jest fakt, że zawodnicy robią wszystko aby tylko móc dalej jechać. Wymiany mostów, sprzęgieł, zawieszeń a nawet silników w trybie ekspresowym, naprawdę się działo.

Gościliśmy wielu znajomych i przyjaciół, nie tylko startujących ale i takich, którzy nas odwiedzili z wieloletniej sympatii. Pomimo dość niskiej frekwencji bardzo miło nam wszystkich gościć i wspólnie spędzić te kilka dni w terenie. Przez te 13 lat Off-Road w Polsce bardzo się zmienił. Imprez, zawodów, zlotów różnego rodzaju jest teraz bardzo dużo w wielu miejscach ale mimo tego mamy nadzieję, że udało się utrzymać wieloletnią specyfikę naszej imprezy. Liczymy, że mniej liczna tegoroczna frekwencja będzie rosła i na kolejne nasze imprezy będą przyjeżdżać zarówno starzy znajomi jak i nowi miłośnicy samochodów 4×4 kontynuując tradycję MUTT-a.

 

Serdecznie dziękujemy tym wszystkim którzy nas wsparli przy organizacji tej imprezy, poświecająć swój cenny czas.

Pozdrawiamy, członkowie MUTTa.

Dodaj do zakładek Link.

Komentarze są wyłączone.